Szybcy i wściekli 8, krótko i na temat

Recenzja filmu „Szybcy i wściekli 8” pojawia się baaaardzo późno. Ciągle rozważałam czy powinnam ja pisać, a może sobie jednak odpuścić. Dlaczego? Jeśli bardzo lubię jakąś serię filmów czy książek to dużo trudniej dostrzegam wady. Przy poprzednich recenzjach (mimo iż uwielbiam filmy na podstawie komiksów) ocenianie filmu krytycznym okiem przychodziło mi znacznie łatwiej. Tutaj tak się nie da. Moje recenzje zawsze będą subiektywne, w mniejszym bądź większym stopniu; czego zaraz będziecie świadkami.

Kadr z filmu „Szybcy i wściekli 8” / reż. F. Gary Gray, prod. Universal Pictures, Original Film,
One Race Productions

Oczekiwania i nastawienie

Po pierwsze – OCZEKIWANIA. Idąc do kina na nowy film czy czytając nową książkę w domu wiele osób już po obejrzeniu trailera bądź przeczytaniu opisu książki macie pewne oczekiwania. Oczywiście nie ma w tym nic złego, ale oczekiwania muszą iść we właściwym kierunku. Biorąc do ręki książkę autora piszącego dla młodzieży nie oczekujmy książek psychologicznych. Idąc na polską komedie nie oczekujmy humoru i poziomu produkcji amerykańskiej.

Po drugie – NASTAWIENIE. Idąc na film z kiepskim nastawieniem, że owa produkcja jest kiepska, będzie Wam bardzo trudno zmienić to nastawienie podczas seansu; no chyba iż film będzie wybitny. Jeśli jednak w trakcie filmu postaracie się jednak zmieniać swoje nastawienie to uwierzcie, że możecie wyjść z kina zadowoleni 🙂

Idąc na „Szybcy i Wściekli 8” nie oczekujcie produkcji Oscarowej, psychologicznego filmu czy komedii. Te filmy przynoszą zyski i są jednak tworzone dla fanów i osób nimi zainteresowanych. Pamiętajmy, że przesłaniem od pierwszej części jest rodzina, której stajemy się częścią już po tylu obejrzanych częściach.

Jest to jedna z serii, którą albo się kocha albo nienawidzi. Zacznijmy jednak od początku…

Szybcy i wściekli 8…

Oglądając już pierwszy wyścig na ulicach miasta będziemy wiedzieli, że granice fizyki oraz absurdu z pewnością zostały poszerzone w stosunku do poprzedniego filmu. Skoki samochodowe między dwoma najwyższymi budynkami to nic w porównaniu do tego co będzie się działo tutaj. Później widzimy jak Dom rozmawia z pewną kobietą (Charlie Theron), czego skutkiem jest przyłączenie się do jej planu i obrócenie się przeciwko swojej rodzinie. Nasi bohaterowie ponownie będą współpracowali z Luk’iem Hobbsem i Deckard’em Shawem. Brzmi jak absurd, który nie ma szans na powodzenie? Tak, ale w tym szaleństwie jest metoda. Więcej szczegółów odnośnie filmu już nie zdradzę bo będą to spoilery, tyle co powiedziałam dowiemy się również z trailera!

Dla mnie olbrzymim plusem filmu jest cały humor, relacje między bohaterami, emocje jakie okazuje Dominic, ścieżka dźwiękowa. Para Jason Statham (Deckard Shaw) i Dwayne Johnson (Luke Hobbs) jest świetna, obie postacie partnerują sobie i wzajemnie się dopełniają. Mają też kilka bardzo dobrych scen osobno, a do najśmieszniejszych można zaliczyć te z dziećmi 🙂 Tyrese Gibson (Roman Pearce) nadal odgrywa swoją rolę grupowego śmieszka, ale jest to przynajmniej szczere. Żarty są naturalne, niewymuszone i wynikają z kontekstu sytuacji. Bardzo podobało mi się rozwinięcie całej sytuacji, tego jak Dom wykaraskał się z kłopotów dzięki rodzinie oraz relacja Shaw’a z matką i bratem.

Minusów (prócz łamania praw fizyki), które najbardziej zapadły mi w pamięć są właściwie dwa. Pierwszy to kiepskie efekty dźwiękowe przy strzelaniu z broni słyszalne zwłaszcza w scenach odbywających się w więzieniu. Drugim minusem i to znacznie większym było wybranie Charlie Theron jako głównego antagonisty. Nie grała źle, sama Theron nie jest kiepską aktorką, ale miałam wrażenie, że widziałam już gdzieś tę mimikę twarzy, te ruchy czy gesty. W pewnym momencie kiedy coś nie poszło zgodnie z jej planem, wściekła się i zrozumiałam skąd to wszystko znałam. Charlie Theron grała wcześniej Królową Ravennę w „Królewna Śnieżka i Łowca”. To z tego filmu pamiętam jej złość słyszalną w głosie, widoczną na twarzy oraz ruchach. W obu rolach była potężna, skupiona na swoim celu, władzy czego odzwierciedlenie mogliśmy zobaczyć w jej szalonych, pochłoniętych obłędem oczach kiedy rzeczy nie szły zgodnie z jej planem. Sceneria czy czasy były tylko inne, ale gra aktorska identyczna.

Kadr z filmu „Szybcy i wściekli 8” / reż. F. Gary Gray, prod. Universal Pictures, Original Film,
One Race Productions

Krótko i na temat 🙂

Miało być krótko i na temat, a jednak trochę się przeciągnęło. Jak pisałam, ocena w żadnym stopniu nie jest obiektywna, ale ja bardzo lubię tę serię. Oczywiście, ktoś może powiedzieć ze była kiepska fabuła, ale czy ten potrzebuje perfekcyjnej fabuły? Nie… Idąc do kina na Szybkich i Wściekłych 8 oczekiwałam fantastycznej muzyki, określonej gry aktorskiej, pewnego rodzaju humoru, szybkiej jazdy, akcji i zobaczenia jednej wielkiej rodziny. Wszystko to otrzymałam więc czego chcieć więcej?