Warsaw Comic Con – 4 edycja?

Warsaw Comic Con od samego początku wzbudza spore zainteresowanie oraz przyciąga uwagę dużej ilości osób (w tym hejterów). W październiku odbędzie się 4 edycja tego wydarzenia, a ty zastanawiasz się czy warto? Osobiście byłam na wcześniejszych 3 edycjach i opiszę swoje spostrzeżenia. Za każdym razem byłam w s sobotę. Być może pomoże to Wam w podjęciu decyzji czy warto wybrać się na 4 edycję Warsaw Comic Con.

Warsaw Comic con

mat. prasowe: Warsaw Comic Con/fot. Baranowski/AKPA

Sprawy techniczne…

Warsaw Comic Con to wydarzenie popkulturowe, zapraszające gwiazdy ze świata filmów, seriali, książek czy gier. Za każdym razem próbują zaskoczyć nas czymś nowym, aby osoby odwiedzający ich po raz kolejny (np. ja) nie nudzili się i mogli znaleźć za każdym razem cos nowego.

Kosztu biletów niestety nie pamiętam. Bilety jednodniowe oscylowały w okolicach 20-40 zł. Prócz tego można było wykupić karnet trzydniowy bądź karnety Gold i Silver. Ostatnie pakiety zawierały w sobie określoną ilość voucherów na zdjęcia bądź autografy (na 3 edycji z podziałem na gwiazdy Silver i Gold). Oczywiście vouchery można było za każdym razem dokupić oddzielnie. Póki co, na 4 edycji są tylko podstawowe bilety. Oczywiście można zakupić wejściówki na miejscu, ale ich cena jest wtedy większa.

Z  początku miały być dwa wydarzenia, które podobno się połączyły. Tutaj już nie wnikam, było wielkie bum i tyle. Pierwotnie wydarzenie miało się odbyć na halach targowych w warszawie, ale potem przenieśli je obok Warszawy do Nadarzyna.  Powód? Pewnie taki, że tamte hale są znacznie większe od warszawskich, pomieści więcej osób, a organizatorzy będą mieli mniejsze ograniczenia odnośnie atrakcji dla odwiedzających.

Co tam robimy? Możemy przejść się po części wystawców i zobaczyć na własne oczy fantastyczne gadżety ze swoich ulubionych serii serialowych, filmowych, książkowych czy gier. Obejrzeć wywiady, posłuchać historii gwiazd, a nawet zadać im pytanie. Dodatkowo są liczne „strefy” bądź wystawy: klocków LEGO, komiksów, Book Show?, stanie w kolejce po autograf pisarza, sprawdzenie jak „żyje” Postapo, policzyć zęby dinozaurów z Jurassic World bądź pozwolić sobie zapleść warkoczy i namalować runy w wiosce wikingów.

Vouchery na zdjęcie bądź autograf. Ilość sprzedawanych voucherów była nieograniczona. Cały system był prosty, miałeś voucher w ręku, stawałeś w kolejce i miałeś godzinę czasu by się dostać do gwiazdy. Jeśli nie zdążyłeś to mogłeś wykorzystać go w innej turze, jeśli nadal nie wyszło to zgłaszałeś się po zwrot gotówki. Zdarzało się, że osoby nadużywały uprzejmości bądź bardzo długo stały i rozmawiały, zabierając tym samym czas innym osobom. Nie mówię, że przy autografie należy podejść, dać kartkę czy zdjęcie do podpisu, ale 5 minutowa rozmowa to chyba jednak przesada. 4 edycji ma mieć zmieniony system, co widać już teraz. Zostały ogłoszone już pierwsze gwiazdy i jest określona pula biletów zarówno na fotki jak i podpisy. Ma to zapobiec sytuacji gdy ktoś ma voucher, a nie dostanie się do gwiazdy. Według mnie pomysł dobry, jeśli odpowiednio przeliczyli wejściówki, jeśli nie to gwiazda powinna zostać dłużej.

Dotychczas, Warsaw Comic Con robiło liczne konkursy, na których można było wygrać voucher na: wejściówkę, zdjęcie czy autograf. Czy tak będzie tym razem? Nie wiem… miejmy nadzieję.

Na samo miejsce wydarzenia można dojechać autobusem „specjalnym” Startuje on z Centrum, wprost pod samą halę. Przejazd jest w pełni darmowy. Czas jazdy, około 30-40 minut?

 

Warsaw Comic Con edycja 1

Pierwsza edycja, więc również moje pierwsze wydarzenie. Co więcej! Wcześniej nigdy nie byłam na tak dużym wydarzeniu popkulturowym. Jak to się mówi… pierwsze koty za płoty.

Bilet zakupiłam internetowy i z kartką papieru udałam się do kas umieszczonych na zewnątrz w kontenerach, gdzie zamieniłam je na typowe bransoletki festiwalowe. Przy wejściu ochrona jeszcze sprawdziła czy nie wnoszę nic niebezpiecznego i tyle. Albo przy kasach albo w punkcie informacji można było wziąć mapkę całe festiwalu, czyli wszystkich hal z rozmieszczeniem różnych stref. WCC odbywało się równolegle (i przy współpracy) z Good Game.

Samo wydarzenie zrobiło na mnie wrażenie. Strefa autografów/zdjęć była obok głównej sceny wywiadów z gwiazdami. Przed nią było rozłożonych 100-200 krzeseł dla widowni. Słuchać mogło oczywiście więcej osób, ale na stojąco. Wywiady były po 30 minut z przerwą 15-minutową, na zmianę „widowni oraz gwiazdy”. Gwiazdy to temat sporny; wg. mnie jak na pierwszy raz udało im się ściągnąć ciekawe osoby – postacie poboczne, ale sami aktorzy nie wiedzieli w czym biorą udział (to pierwsza edycja). A pewnie prowadzącemu też przydała się chwilka dla siebie. Była duża przestrzeń poświęcona strefie Postapo oraz klockom LEGO. Z klocków LEGO były tworzone niesamowite budowle/konstrukcje ze świata popkultury: Supernatual, Star Wars, czy gigantyczna makieta z mnóstwem postaci z Marvela, Władcy Pierścieni i innych serii.

Good Game to była jedna hala z graczami, pojedynkującymi się osobami i fanami gier komputerowych. Całkowicie nie moja bajka, ale widać że właśnie tam znaleźli się wszyscy zapaleńcy tej formy spędzania wolnego czasu. Można było podpatrzeć jak inni grają bądź zaopatrzyć się w profesjonalny sprzęt do grania.

Strefa gastro była w porządku. Można było usiąść przy stoliku i na spokojnie zjeść zakupionego burgera, frytki, deser czy cokolwiek innego.

Z racji dojazdu w sobotę, po komentarzach piątkowych wiedziałam, że autobusy są mało punktualne. Stąd decyzja, że zawiezie mnie i przyjaciółkę mój brat. Trasa szybka, prosta i przyjemna. Z powrotem było ciut gorzej, wsiadłyśmy do autobusu, miałyśmy nawet miejsca siedzące, ale autobus jest za krótki i przepełniony na daną liczbę osób.

Gwiazdy 1 edycji m. in.: Carice van Houten, Melissa Ponzio, Hefbor Bjornsson, Nadia Hilker, Olga Fonder.

Warsaw Comic Con edycja 2

Druga edycja odbyła się gdy na dworze temperatury osiągały niskie temperatury. Tym razem zamiast odebrać bransoletkę na zewnątrz, kasy były wewnątrz budynku (brawo za myślenie!). Można było również odebrać upominek ze Star Wars (5 kart + mini figurka).

Główna scena, strefa autografów i zdjęć była umiejscowiona bardzo podobnie. Czasem w słuchaniu wywiadów przeszkadzały rozmowy tłumu z kolejek do gwiazd albo do tronu z „Gra o tron”, ale dało się to przeżyć. Bardzo podobało mi się, że na wywiady przychodziły osoby w różnym wieku, widziałam zarówno 10-latków, jak  i 40-latków. Ponownie mogliśmy obejrzeć strefę Postapo, dinozaury z Jurassic Park, pojazdy z Gwiezdnych Wojen bądź zajrzeć do wioski Wikingów rodem z serialu. Jeśli mowa o wiosce Wikingów, nie mogę nie wspomnieć Maude Hirst. Będąc w strefie Wikingów, usłyszałam w pewnym momencie bębny czy rogi –  dźwięki które kojarzyły mi się z nadejściem wrogich czy przyjaznych wojsk, dźwięki zwiastujące nadejście kogoś ważnego. Po chwili wśród mężczyzn z wioski, przybyła Maude Hirst, aktorka wcielająca się w serialową Helgę. Maude rozmawiała z mieszkańcami, zrobiła sobie kilka zdjęć, obejrzała całą wioskę wraz z dobyciem ich mieczy. Zachowywała się naturalnie oraz sprawiała wrażenie osoby rzeczywiście zainteresowanej wioską wikingów. Jedyne co przeszkadzało wizualnie to jej ochroniarze :p Aktorka jest drobna i niska, a oni wysocy i bardzo postawni, ale bezpieczeństwo musiało być zachowane. Byłam również na 3 wywiadach, prowadzący sprawdza się w swojej roli, publiczność w zależności od gwiazdy, czasem zadają bardzo ciekawe pytania, a czasem takie „schematyczne/nudne” typu „Jaka jest Twoja ulubiona scena z filmu XYZ.”.

Tutaj nie było żadnych innych imprez, które ze sobą współpracowały. Mimo to, nie nudziłam się. Skupiłam się na cosplayerach, oglądałam z boku ich wcielenia w postacie, a z tymi którzy podobali mi się najbardziej, poprosiłam o zdjęcia.

Strefa gastro nie różniła się znacznie, mogła się tylko trochę powiększyć. Jedzenie smaczne, ławeczki ze stolikami były.

Gwiazdy 2 edycji m. in.: Michael Malarkey, Holland Roden, Trevor Stines, Pamela Anderson, Daniel Portman, Kevin Mcnally, Sean Biggerstaff czy Devon Murray.

Warsaw Comic Con edycja 3

3 edycja to były nowe atrakcje i nowe rzeczy do obejrzenia. Było miejsce z trzema ściankami, na których odwiedzający mogli zrobić sobie zdjęcie: sofa i ściana z alfabetem ze Stranger Things, Peron 9 i ¾ z Harry’ego Pottera oraz sofa z serialu „Przyjaciele”. Obejrzałam również wystawę Star Wars z AT-AT, Yodą, Sokołem Millenium oraz Cantine… Z racji zbliżającej się premiery filmu Jurassic World: Upadłe Królestwo, przygotowano strefę tematyczną. Okazała się ona dość uboga, ale ciekawa. Dostaliśmy realnych rozmiarów Velociraptora, monitor z animacją dinozaura, gdzie można było zrobić sobie zdjęcia jak się go głaszczę bądź on Cię zjada. Nie możemy również zapomnieć o bramie wejściowej na teren parku! Na koniec zajrzałam jeszcze na wystawę komiksów. Tym razem nie było strefy Postapo, co dla mnie było dużym plusem! Nie przejadła mi się, a w przyszłości chętnie ponownie ją obejrzę. Na terenie WCC mogliśmy zagrać na starych komputerach PC w równie stare gry 😊 Była część przeznaczona dla bitewnego rpg – wszyscy grali z zacięciem i prawdziwą pasją.

Tym razem wydarzeniu współtowarzyszył Good Game (mniejsze niż za pierwszym razem) oraz Book Show. Strefa dla prawdziwych graczy była mniejsza, ale wyposażona w profesjonalny sposób. Przechodząc widziałam jak na scenie mężczyzna omawiał różne sposoby grania, a widzowie z zaciekawieniem tego słuchali. Targi książki odbyły się po raz pierwszy, ale już kilka ciekawych wydawnictw mogliśmy znaleźć, a autografy wręczał nikt inny jak Wielki Mistrz Sapkowski. Kolejka była naprawdę gigantyczna, stali w niej fani z książkami, Funko Popami czy cosplayerzy, którzy chcieli zamienić z nim słówko.

Strefa gastro z jednej strony przeniosła się na drugą, poszerzyła swój asortyment i zwiększyła ilość miejsc siedzących. W środku hali prócz herbaty i kawy, było stoisko bubble tea! Jak dla mnie był to strzał w dziesiątkę. Widać, że firma dopiero się rozkręca, ale bardzo sprawnie radzili sobie z kolejką chętnych na ten pyszny napój. Mam nadzieję, że Bubble Tea Yoppo będzie towarzyszyło nam wszystkim w kolejnych edycjach.

Gwiazdy 3 edycji m. in.: Manu Bennett (o nim jeszcze 2 zdania na koniec), Kerry Ingram, Michael Trevino, Daniel Gillies, Richard Harmon czy Trevor Stines.

Czy polecam?

Według mnie Warsaw Comic Con z edycji na edycję podnosi swoja poprzeczkę. Za każdym razem znajdziemy dla siebie coś nowego, są gwiazdy z różnych seriali czy filmów, możemy zagrać w stare-nowe gry czy wziąć udział w konkursach.

Na pierwszej edycji bawiłam się świetnie, na drugiej jeszcze lepiej, na trzeciej najsłabiej. Mimo to cieszę się, że poszłam i nie żałuje tego ani trochę. Z każdą edycją zmieniały się wystawy, nawet jeśli tematyka była ta sama, to mogliśmy obejrzeć nowe rzeczy. Na trzeciej edycji nie było już Postapo, aby nie przesadzić z ich ilością. Jednym razem oglądałam stroje ze Star Wars, innym robiłam sobie zdjęcia na ściance z Harry’ego Pottera, a innym razem na tronie z „Gra o tron”. Gwiazdy były dobierane z różnych grup docelowych, aby trafić do jak największej grupy odbiorców.

Jedyne do czego mogłabym mieć duże „ale” to dojazd. Spróbujcie poprosić znajomych by Was zawieźli i odwieźli, zbierzcie się grupą bądź zamówcie ubera czy taksówkę. Nie warto tracić czas i nerwy na dojazd, skoro wydarzenie jest bardzo pozytywne.

Warsaw Comic Con/

mat. prasowe: Warsaw Comic Con//SK:, , fot. Piętka Mieszko/AKPA

 

Relacja z 3 edycji pisana pod koniec czerwca 2018/  Łatwo więc zobaczyć, że od pierwszego wydarzenia minęło już trochę czasu. Mogłam pomylić pewne „dodatkowe” atrakcje bądź edycje na których występowały – musicie mi to wybaczyć :). Starałam się pisać zwięźle (co średnio mi wyszło) i zawrzeć rzeczy, których jestem pewna bądź najbardziej mi utkwiły w głowie.

 

Ogłoszone gwiazdy 4 edcyji Warsaw Comic Con:  Andrew Scott, Cara Buono, John Rhys Davies, Crystal Reeds.

 

I pamiętajcie o jednej z najważniejszych zasad… Aby coś krytykować musicie sami to przetestować, a nie powielać opinię innych osób.

I na koniec ciekawostka – Manu Bennett.

Nie jestem typem osoby, która śledzi życie prywatne aktorów. Manu Bennetta poznałam za sprawą jego postaci Slade’a Wilsona z serialu Arrow. Rolę, jak się później okazało, antagonisty odegrał fantastycznie! Może z tego powodu nigdy nie sprawdzałam o nim żadnych informacji, bo był dla mnie „negatywną” postacią?

Po raz pierwszy na social media, zobaczyłam jego przywitanie na Instagramie – konto Warsaw Comic Con. Wydał się być bardzo przyjazną, sympatyczną i otwartą osobą. Jak się z czasem okazało również ciekawą świata, historii, którą dzieli się z innymi. Na swoim oficjalnym Instagramie zamieszczał posty z pobytu w Warszawie. Kilkuosobowa grupa Polaków, nawet starała się go znaleźć na mieście i im się udało! Wstawił wspólne zdjęcie na swoim IG 🙂  Po wzięciu udziału w Warsaw Comic Con poleciał dalej w świat, ale… Manu czuł niedosyt i później do nas wrócił już w pełni prywatnie. Poświęcił czas na zwiedzanie warszawskiej starówki, Nowego Światu, wysłuchał koncertu muzyki Chopina w wykonaniu Piotra Latoszyńskiego oraz sam zagrał na pianinie, zjadł żurek, a Warszawę lubi chyba najbardziej zwiedzać nocą.

Manu Bennett

źródło/ prt sc instagrama oficjalnego Manu Bennett

Manu Bennett

źródło/ prt sc instagrama oficjalnego Manu Bennett

Warsaw Comic Con/

mat. prasowe: Warsaw Comic Con/fot. Piętka Mieszko/AKPA