3 pudełka od Gobston Alley

Na Gobston Alley trafiłam w grudniu 2017 roku. Postanowiłam zrobić sobie spóźniony prezent gwiazdkowy i zakupiłam pudełko styczniowe. Zaczęłam obserwować ich Instagrama, na którym z czasem zaczęli wrzucać podpowiedzi co do zawartości produktów, a raczej postaci ze świata czarodziejów. Pudełko kosztuje 32E oraz możemy wybrać dom bądź sam Hogwart, do którego nawiązują gadżety (zwykle 1-2 przedmioty). Mimo anglojęzycznej strony internetowej oraz informacji, firma prowadzona przez Polaków, tak samo wysyłka jest z naszego kraju.

 

Pudełko styczniowe – Slytherin

Przy otwieraniu styczniowego pudełka towarzyszyła mi ekscytacja oraz ciekawość. Nie wiedziałam, czy produkty które otrzymam przypadną mi do gustu. Po otworzeniu i przejrzeniu zawartości boxa byłam zadowolona i usatysfakcjonowana. Koszulka z bardzo fajnym wzorem, herbata, naszywka, świeczka, skarpetki i inne przedmioty sprawiły, że chciałam zamówić kolejne pudełko.

pudełko Gobston Alley styczniowe

źródło: zdjęcie własne

Pudełko marcowe – Gryffindor

Pudełko marcowe było drugim, zostało zakupione po podpowiedziach odnośnie gadżetów dla postaci na Instagramie. Miał być Wiktor Krum, Garrick Ollivander, Severus Snape oraz Remus Lupin. Byłam przekonana, że otrzymamy różdżkę, i w sumie tyle pewności. Samo pudełko atrybutu czarodzieja nie jest najlepszej jakości, ale nie o nie w końcu chodzi. Karta czarodzieja to miły dodatek; nigdy żadnej nie miałam 😊 Koszulka ma naprawdę niesamowity i piękny nadruk!

Pudełko Gobston Alley marcowe

źródło: zdjęcie własne

Pudełko kwietniowe – Hogwart

Nigdy nie umiałam wybrać, który dom jest najciekawszy, stąd wybieram inny model pudełka. To pudełko miało być kobiece –Minerwa McGonagall, Luna Lovegood, Sybilla Trelawney oraz Ginny Weasley jako kapitan drużyny Quidditch. Tutaj nastąpiło małe rozczarowanie. Wiem, że to Hogwart i mogli nie dać gadżetów z logiem szkoły, ale połączenie Slytherinu i Hufflepuffu? Jest to połączenie dla mnie mało zrozumiałe i nielogiczne. Dodatkowo drugi raz z rzędu otrzymujemy kartę czarodzieja, a gadżet od Luny nie był najwyższych lotów. Wiem, że korek od wina na błękitnym sznurku jest całkowicie w jej stylu, ale kiepski do noszenia.

Pudełko Gobston Alley kwietniowe

źródło: zdjęcie własne

Czy warto subskrybować?

Zamawianie tego typu pudełek: kosmetycznych, książkowych czy z gadżetami z określonej serii to pewne ryzyko. Gdy nie lubisz niespodzianek bądź rzeczy, które nie maja określonej funkcji, a głównie leżą, to pudełka nie są dla ciebie.

Ja akurat jestem fanką gadżetów, pierdółek, niespodzianek i próbowania/sprawdzania nowych rzeczy. Ok, wiedząc co jest w pudełko możemy nie żałować zakupu, ale tracimy wtedy efekt zaskoczenia. Znalazłam pudełko, cena do zaakceptowania, dużo przedmiotów w tym zapewniona koszulka i dwa gadżety licencjonowane – stwierdziłam, że warto spróbować chociaż ten jeden raz, Jak widać, pudełko mi się spodobało – w końcu zamówiłam je 3 razy. Pudełko kwietniowe było najsłabsze, ale nie oznacza to, że już ich nie zamówię. Obserwuje wszystkie nowości na Instagramie, wskazówek odnośnie nowych postaci i czekam na kwartet interesujących czarodziei.

 

Polecam każdemu spróbowanie tych pudełek, część gadżetów jest użyteczna, a część przyozdobi Wasz pokój 😊